paź 25 2004

Bez tytułu


Komentarze: 19
Odpruwając koralniki od spodni (zajęło mi to mniej więcej 54 minuty) rozmyślałam, co bym wczoraj powiedziała tej szmacie robiącej mi na około plecy,  która niegdyś zwykła sie nazywać, moją "drogą koleżanką" (z którą nie powiem dobrze sie zawsze bawiłam), której wierzyłam zawsze, ilekroć opowidała mi niestworzone historie o tym, co On zrobił, o tym, że mnie ciągle okłamuje. Wyobrażałam sobie, kiedy ciągne ją za te porozdwajane kudły, kiedy z ust niczym trzynastozgloskowiec wypływają mi wszytkie złe myśli na jej temat. Kiedy w kulminacyjnym pukcie daje jej w twarz odwracam się na pięcie i odchodzę. Kurtyna!  
mrrs : :
25 października 2004, 16:14
moglabys byc dokladniejsza?54min. to niesamowita rozbieznoc byc moze:P/no yhm,bujna wyobraznia
25 października 2004, 16:12
Oj tez bym taka jedna tak wytargala ze nie wiedzialaby ktoredy do domu:)Trzymam kciuki!!!
25 października 2004, 15:25
uwielbiam sie pastwic nad sukami:)do boju!!!
Miniaa
25 października 2004, 15:01
Zemsta będzie słodka :D Też czasami kce tak zrobić :)

Dodaj komentarz