cze 02 2004

Wcale nie jest mi przykro.


Komentarze: 15
Od dziś miałam nie palić, miałam ćwiczyć moją silną wolę. Wyobrażałam sobie jak będę odpowiadać "nie, dzięki, nie palę" (pieknie brzmi, prawda?). Acz widzę, że moje jakże ambitne plany, jak to się mówi, spełzły na niczym. Silnej woli nie mam, nigdy nie miałam, więc już chyba próbować nie będę, mimo, iż jeszcze kilka takich "zrywów wyzwoleńczych" zrodzi się w mojej głowie.
mrrs : :
03 czerwca 2004, 22:51
ja sobie kupiłam ostatnią paczkę i palę w tzw. ostatnich chwilach... czyli codziennie :/
03 czerwca 2004, 21:20
znam tem ból.sama jakiś czas temu rzuciłam palenie(czyt.2 lata).było zajebiście ciężko na poczatku.ale teraz,TERAZ :) bez problemu moge zapalać znajomym fajki i nic nie czuć w związku z tym.zresztą,pomyśl jak papierosy psują cerę!!
ja kaisa
03 czerwca 2004, 17:07
no pewnie niby czemu ma byc ci przykro:D
02 czerwca 2004, 22:43
Probuj :)jeszcze tylko troche i na pewno sie uda :)
02 czerwca 2004, 22:03
Wydaje mi się, że bardziej ambitne byłoby mówienie "nie, dzięki, nie piję" :)
02 czerwca 2004, 17:14
uprzejmie ostrzegam,że pewnego pięknego dnia wymorduję wszystkich palaczy, więc strzeżcie się..
02 czerwca 2004, 16:35
ja tez mam słaba silną wolę :DDD
złotowłosa
02 czerwca 2004, 15:14
Ale jak będziesz wytrwała, to kiedyś się uda, na pewno ...
kRowa;]
02 czerwca 2004, 13:59
aaa dobrze bedzie:) na tym świat nie kończy, a swoją wole można zawsze troche poćwiczyc. ja miałam uprawiac jogging.na pocztaku miałobyc codziennie, teraz jest co 3 dni, ale mam wrażnienie ze moje chęc sie kończy. widzisz, nie jestes sama;) pozdrawiam
02 czerwca 2004, 13:35
Wiesz... mi się nawet nie chce rzucać..... Może i męczący nałóg, ale dla mnie przyjemny.... Nie będe się narazie strsować... nie teraz, nie mój czas.....
02 czerwca 2004, 13:08
\"nie,dziekuje,nie pale\" to sie mowi,jak sie idzie z rodzicami do dziadkow i dziadek,zeby sie podraznic,czestuje papierosem:P/\"rzucanie palenia to najprostrza rzecz,robilem to setki razy\" ktos madry powiedzial:P
kobieta zamężna
02 czerwca 2004, 12:36
kurcze myślałam o tym samym, i też nie wyszło. Zaraz wyjdę na 10...1 go papierosa po tym jak poraz pierwszy powiedziałam - to ostatni papieros.
02 czerwca 2004, 12:28
...nie.. nie.. nie... tak szybko to my sie poddawac nie bedziemy... no co Ty.. gdzie Twoje jaja ;)
niemożliwe
02 czerwca 2004, 12:23
mam to samo...a od takich zrywów pasjami sie opędzam:-)
02 czerwca 2004, 12:21
Mięczaaak! I Ty sie robotników czepiasz, że na papieroska przerwę robią:> A na powaznie, ja mam ten sam problem...:)

Dodaj komentarz