Wróżka wywróżyła...
Komentarze: 14
Dzisiaj jest mój międzynarodowy dzień sprzątania. Jednakże perspektywa obowiązkowego wymieniania kaloryferów na moim osiedlu skutecznie zaczyna mnie od tego odwodzić. Ja dziś sprzątnę, a w połowie czerwca przyjdą dwaj śmierdzący wódą z poprzedniego dnia panowie, w zielonych, brudnych portkach, powiedzą "my ze spółdzielni" i władują mi się do pokoju w przydużych, rozklekotanych butach, roznosząć wszędzie swój fetor. Następnie po godzinie roboty zrobią sobie przerwę na herbatę (nie ma mowy nawet - do roboty a nie w gości przyszli). Będą kręcili mi się pomieszkaniu, będą chcieli zapalić zapewne (na co też nie pozwolę, póki nie skończą tego co zaczeli - o ile w ogole zaczną - i nie wyjdą z mojego mieszkania). Wyjdą, zostawią po sobie syf. To może mój zapał do egzystowania w czystości poczeka jeszcze ze dwa tygodnie?
Dodaj komentarz