Archiwum 14 lipca 2004


lip 14 2004 Moja osoba, jako mistrz niemocy opanowania...
Komentarze: 22
Mam arytmie, niby minimalną, a jednak daje się we znaki średnio co kilka dni. Do tego faszeruje ją bez przerwy papierochami i stresem, którego być nie powinno. Szukam non stop dziury w całym, wszak nie byłabym sobą gdybym średnio raz w ciągu doby nie pokazała siebie z tej nienalepszej strony. Doprawdy poruszający jest widok mojej osoby, kiedy dotrze do mnie, com najlepszego uczyniła.
"Połączenie zostało przerwane, proszę zadzwonić później" - chwilę potem: "Abonent jest czasowo niedostępny...". Na Jego miejscu również nie chciałabym ze sobą rozmawiać.
mrrs : :