Archiwum 06 września 2006


wrz 06 2006 Bez tytułu
Komentarze: 4
Naudzę się... i to nieprzeciętnie. Nieprzeciętnie też się z tego cieszę. Przez dwa... DWA... kurwa DWA dni nie muszę odbierać telefonów i tłumaczyć Klientom faktur, konfigurować aparatów, liczyć minut przerwy na papierosa i kanapke w jednym, i na siku, ograniczać potrzeb do minimum, i wysłuchiwać obelg "bo wy to złodzieje jesteście! W innej sieci miałbym lepiej!"... ah i oczywiście przytakiwać, bo "Klient ma zawsze rację" lub bo "Płacę! To wymagam!".
Ostatnio po pijaku, w nocy kuriera wysyłać chciałam z aneksem i telefonem SE D750i (pamiętam, bo zapisałam na karteczce i wsadziłam pod poduszkę). Chociaż ilekroć widzę mój stan konta pod koniec miesiąca stwierdzam, iż te przerwy to nawet mogę liczyć, potrzeby fiziologiczne powstrzymać też mogę i nawet zdobędę się na to, żeby na kacu przyjść do roboty na 7:00.
Chyba z nudów zacznę znowu wyrywać sobie pensetką włoski z nóg i będę się cieszyła z tej możliwości jak dziecko!
O, kurwa, muszę się na kolejny rok w szkole zarejestrować... o matko!

When you're needin' someone to hold you
remember I told you
I am here for you, I am here for you
- Firehouse /here for you/ - bo ktoś mi się strasznie podoba.
mrrs : :