Komentarze: 16
Przyrastam do fotela przy biurku, moje oczy wyglądają jak małe monitorki. Czyli standard.
Jedyne co w życiu zmieniłam (co wydaje się mi czynem godnym podziwu), to pory chadzania spać (mama zagroziła, że inaczej odłączy internet), a właściwie przeczołgiwania się z fotela na łóżko - co jakimś wybitnym wyczynem nie jest, zważając, iż dzieli mnie od niego jakieś 40 centymetrów (gdyby było ich więcej spałabym na fotelu). Zahaczając po drodze o wannę - co już do kategorji "wysiłku" należy.
Zabawiła bym się! Aczkolwiek, żeby dotrzeć na tą zabawę musiałabym się wysilić na wyjście z domu i podróż metrem, więc tym samym po raz setny będę gnić w domu w piatkowy wieczór i tępo śledzić opisy znajomych na zacym gg - bo cóż innego mozna robić skutym w kajdany lenistwa?