Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
30 |
31 |
01
|
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10
|
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
Archiwum listopad 2006
... i znowu przegiełam, tym razem mogę powiedzieć " i stał się hardcore!".
No! Ale impreza była wyśmienita, naprawdę i nawet Sidneya Polaka zaproszono, coby początek imprezy jeszcze trzeźwym umilał. Jako, że open bar znowu nam zafundowali, nietrudno się domyślić, iż stan trzeźwości można było uraczyć tylko w bardzo niewielu przypadkach.
W taką pogodę jak dziś biuro abonentów powinno być pozamykane na cztery spusty!!!
... a ja powinnam gnić, najzwyczajniej w świecie gnić, pod moja nową kołdrą z nie doczytanymi "regulatorami" King`a, obstawiona piętnastoma kubkami nigdy nie stygnącej herbaty karmelowej!
Helloween spędziłam w clubie `70 i byłby on udany gdyby nie wiecznie powtarzający się fakt, że zawsze zaczynam się rozkręcać kiedy czas się zbierać.