Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03
|
04 |
05 |
06
|
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26
|
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
Archiwum grudzień 2006
W tym roku nie mamy choinki (jeszcze 3 lata temu w takiej sytuacji bym się zalała łzami), nawet tej sztucznej, która pierwotnie miała towarzyszyć nam co roku, póki jej nie przerosnę. Przerosłam... kilka dobrych lat temu i nadal towarzyszyła.
Zamiast choinki (jednej a konkretnej) postawiliśmy w te Święta na "festyn". Mieszkanie całe jest ućkane dekoracyjnymi skarpetami, w wazonach stoją gałęzie świerku na których radośnie dyndają sobie czerwone bąbki (aż ciśnie się dopisać, że z zeszłorocznej przeceny, ale tak naprawdę nie wiem skąd), na półkach stada Mikołajów, na oknach świecące kontury wigilijnych drzewek, a w całym domu zapach cynamonowej świeczki, którą dostałam na zeszłoroczne święta.
Przyjemnie jest... poważnie, ale starczy tego dobrego - mam nadzieję, że jutro choć część warszawskich pubów będzie pootwierana, bo dziś nie było sensu z dziewczynami zapuszczać się na poszukiwania, skoro nawet zacna "żabka" nieczynna.
O 12:50 skończyłam 21 lat.
Może teraz się doproszę, żeby mnie w końcu wpuścili do Lolka (ostatnio zrobili to niestandardowo - mało ludzi było).
Chociaż czasami
działam Ci na nerwy,
kocham Cię zawsze
i to bez przerwy.
:)
Znowu dostałam list (bynajmniej nie miłosny, a szkoda, bo już pół roku jestem sama jak palec) z działu windykacji "szanownego" transoportu miejskiego.
Tym razem nie tłumaczyłam się jak skretyniała 16stolatka Rodzicielce, bo widziałam po jej wzroku, że doskonale wie (zwłaszcza, że wie też o mandatach od psów). Wziełam, otworzyłam ten zasrany list, żeby nie było, że mam w dupie (mimo, że mam i to strasznie głęboko).
Więc postanowiłam, tak długo będę jeździć bezbiletu, aż nie uznam, że wyszłam z ZTM na ZERO i mogę kupić kwartalny. Zwłaszcza, że w Warszawie nie ma żadnego miejsca, gdzie można wyłykać się adrenaliny, to chociaż na minimalny ubaw sobie pozwolę w metrze rozkminiająć, czy np. "tych trzech... o tam w drugim wagonie to nie "zacni" kanarinios".
... a tak poza tym, to jestem żałosna i zaczyna mi się robić niedobrze, kiedy tylko przypomni mi się, że nie mam się do kogo przytulić, bo Mame i Tate co raz mniej widuję, praktycznie się mijamy, a jak się nie mijamy to albo ja śpię, albo oni wyjeżdżają.
J. Tempest ft. J. Norum - we`ll be strong