Komentarze: 17
Od dnia pierwszego października będę studentka pełną gębą. Im bliżej do dnia owego, tym co raz bardziej żałuję, iż nie zrobiłam sobie "roku przerwy" - w końcu należy mi się po 4 latach męczącego opierdzielna w murach Szanownego liceum, czyż nie?
Tak więc do 1 października zostało dni niewiele, a podczas tych "dni niewielu" będę musiała przebrnąć przez egzamin z angielskiego, do którego od dni siedmiu sie przymierzam, a który dziś zamierzam napisać, nawał spotkań organizacyjnych, rejestrację, do której potrzebuję "pewnej karty", którą nie wiem skąd wziąść oraz wykład inauguracyjny, który niewątpliwie będzie najzaszczytniejszym z "zaszczytów", jakich do tej pory doświaczyłam.