Komentarze: 8
Sesja minęła śpiewająco. Kompletnie się nie przykładałam, kompletnie się nie uczyłam, kompletnie olałam i niekompletnie, ale zdałam na niezłych ocenach - z jedna poprawką i jedym wynikiem jeszcze niewiadomym - śmiem twierdzić, że jakbym się choć trochę pouczyła mogłabym o stupendium powalczyć.
W związku z tym wakacje zaczęłam z wielkim kopem, takim, że nastepnego dnia rano rodzicielka chciała wzywać po mnie karetkę.
Karetki nie było i tego samego dnia poszłam z Panią Wiecznie_Pijaną na "Wianki".