Komentarze: 6
W garść próbuję się wziąść... tak strasznie mocno, aż sie porzygam...
Telegram wczoraj do mnie przyszedł, TELEGRAM!
Kiedy próbowałam się dowiedzieć od kogo w odpowiedzi o listonosza otrzymałam chamskie: NIE WIEM! Dobrze, że drzwi nie otworzyłam, bo w innym przypadku pewnie zostałambym opluta za to, że w ogóle śmiem pytać.
"Pan mi powie w takim razie chociaż skąd?" i w opowiedzi pewnie dostałabym w twarz, że w ogóle miałam czelność innymi słowami zapytać, bo przecież on "NIE WIE!":
- odbiera pani czy nie?!
- nie.
- to ja napiszę, że odmowa odbioru tylko musi pani podpisać
- nie, niech pan zostawi awizo w skrzynce, ja sobie z poczy odbiorę jak się dowiem skąd.
- z której?
- co z której?
- z której poczty pani odbierze, na którą mam zanieść?! Jak przyjmą, to zostawię.
(No na litośc Boską, czy ten człowiek nie wie gdzie pracuje?!)
... i tak się zastanawiam, którz mógł byc taki MUNDRY, żeby wysyłać mi taki przeżytek jak telegram?!
W dobie listów... już nawet nie! w dobie maili i internetu! Przecież to śmieszne!
Chyba, że to już coś na walentyki i ten pan miał mi go poprostu zaśpiewać, tylko od kogo ja miałbym dostać walentynkę, od pół roku jestem sama jak palec i nikt mnie nie chce?
Chyba, że już z sądu mnie ścigneli takim gadżetem, bo poleconych nie odbieram, za te wszystkie mandaty?
Nie ważne, niedługo wyjeżdzam do Szklarskiej!
13/02/2006, 10:55
A jutro idę na Sabaton i od pojutrza będę się modliła żeby bez większych męk przetrwać do niedzieli do 21:00 i w długą do Szklarskiej. Kolejny tydzień spędzę na tarzaniu się w śniegu i urozmaicaniu sobie życia.