Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03
|
04 |
05 |
06
|
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
Najnowsze wpisy, strona 2
O 12:50 skończyłam 21 lat.
Może teraz się doproszę, żeby mnie w końcu wpuścili do Lolka (ostatnio zrobili to niestandardowo - mało ludzi było).
Chociaż czasami
działam Ci na nerwy,
kocham Cię zawsze
i to bez przerwy.
:)
Znowu dostałam list (bynajmniej nie miłosny, a szkoda, bo już pół roku jestem sama jak palec) z działu windykacji "szanownego" transoportu miejskiego.
Tym razem nie tłumaczyłam się jak skretyniała 16stolatka Rodzicielce, bo widziałam po jej wzroku, że doskonale wie (zwłaszcza, że wie też o mandatach od psów). Wziełam, otworzyłam ten zasrany list, żeby nie było, że mam w dupie (mimo, że mam i to strasznie głęboko).
Więc postanowiłam, tak długo będę jeździć bezbiletu, aż nie uznam, że wyszłam z ZTM na ZERO i mogę kupić kwartalny. Zwłaszcza, że w Warszawie nie ma żadnego miejsca, gdzie można wyłykać się adrenaliny, to chociaż na minimalny ubaw sobie pozwolę w metrze rozkminiająć, czy np. "tych trzech... o tam w drugim wagonie to nie "zacni" kanarinios".
... a tak poza tym, to jestem żałosna i zaczyna mi się robić niedobrze, kiedy tylko przypomni mi się, że nie mam się do kogo przytulić, bo Mame i Tate co raz mniej widuję, praktycznie się mijamy, a jak się nie mijamy to albo ja śpię, albo oni wyjeżdżają.
J. Tempest ft. J. Norum - we`ll be strong
... i znowu przegiełam, tym razem mogę powiedzieć " i stał się hardcore!".
No! Ale impreza była wyśmienita, naprawdę i nawet Sidneya Polaka zaproszono, coby początek imprezy jeszcze trzeźwym umilał. Jako, że open bar znowu nam zafundowali, nietrudno się domyślić, iż stan trzeźwości można było uraczyć tylko w bardzo niewielu przypadkach.
W taką pogodę jak dziś biuro abonentów powinno być pozamykane na cztery spusty!!!
... a ja powinnam gnić, najzwyczajniej w świecie gnić, pod moja nową kołdrą z nie doczytanymi "regulatorami" King`a, obstawiona piętnastoma kubkami nigdy nie stygnącej herbaty karmelowej!
Helloween spędziłam w clubie `70 i byłby on udany gdyby nie wiecznie powtarzający się fakt, że zawsze zaczynam się rozkręcać kiedy czas się zbierać.
.. zerknełam w portfel...
Jako, że gotówkę noszę po kieszeniach albo zasuwam po mieście z kartą, nie spodziewałam się tam żadnych rewelacji. Natomiast to, co zobaczyłam (o zgrozo!) skłoniło mnie to wykrzyknięcia "kurwa, co to ma być!?". W miejscu przeznaczonym na "grube dolary" dogrzebałam się nie to, że starych biletów z wakacji, tych i poprzednich (Warszawa wschodnia - Giżycko i na odwrót, Warszawa wschodnia - Olsztyn główny - Giżycko oraz Warszawa wschodnia - Olsztyn główny - Gizycko i również powrotnych - te ostatnie z tegorocznych) tylko cztery(!!!) mandaty! Jeden przeterminowany, z maja, za który już sąd mnie zdąrzył ścignąć, dwa z policji za spożywanie w miejscu nieprzeznaczonym do owych celów (kiedy to już wmawianie panom policjantom, że ładne oczy posiadają przestało skutwkować) oraz kolejny z ZTM z minionego weekendu.
Skłoniło mnie to do uporządkowania sobie w końcu życia. Pomijam, że i rachunki telefoniczne i te badziewne kary będą mnie w nadchodzącym miesiącu wynosiły 1/3 mojej pensji, ale w końcu opłacę to wszystko, żebym nie musiała za jakis czas wydać na to 1/2 zarobków, bo w tedy się powieszę.
Zaczęłam sobie również nowej szkoły szukać, toż CC me zacne kompletnie mnie nie interesuje (nigdy mnie nie intresowało, to co robię) i socjologia też nie (nie tyle już nie, bo w ogóle mnie nie satysfakcjonowała jej nauka).
Znalazłam... to, com chciała, znalazłam! W dupie mam, że będzie mnie ta zmiana kosztować 3 lata do tyłu i zajebiście zaliczony I rok, naprawdę w dupie.
Pismo również do ZTM wystosuję "kochany zarządzie transportu miejskiego..." i poproszę (wybłagam) o rozłożenie płatności na raty (przynajmniej za ten pierwszy mandat).
Skończyły się czasy, kiedy rodzice za wszystko płacili:
- Dobrze zarabiasz?!
- No! Pewnie, że dobrze! (nie powinnam była tego mówić z takim entuzjazmem)
- To sobie kupuj i sobie opłacaj. (... i właśnie dlatego nie powinnam była odpowiadać)
Jedyną sprawą, którą mi zasponsorują to uczelnia, która mnie w końcu zadowoli. Za tom wdzięczna.